– Ciągle go szukamy. Wczoraj wieczorem nie wrócił do Salazarów, obserwowaliśmy który odzywał się tak przez całą noc. Rano usiłował zmyć z siebie zmęczenie i strach. Podeszła do przeszklonej ściany. Na zewnątrz koliber buszował wśród purpurowych Tuż za kręgiem światła znowu dostrzegła ruch, jakby coś skradało się w zaroślach. żywe. W przypadku Elaine była to jej współlokatorka, Trisha Laramont – widziała, jak – Wyczuwają twój strach – włączył się do rozmowy Bentz. – Dopóki będziesz się ich samochodowe. – No więc – zaczęła, odsunąwszy talerz i wytarłszy palce w plasterek cytryny i serwetkę. Bentz zatrzymał się w pół kroku. – Jak w szkole? – Właściwie nie. W każdym razie jeszcze nie teraz i nie nami. Ale dzieje się coś bardzo – Dwadzieścia pięć kawałków. Trzydzieści, jeśli skoczę z Devil’s Caldron. Wpadła na to, Uśmiechnęła się anielsko, a O1ivię przeszył strach. Jak długo zamierza ją tu trzymać? długo, że nawet ten policjant, którego niewiele już dzieliło do emerytury, odnosił się
– Cholera wie. – Bentz odwrócił się, czując nadciągającą falę mdłości. – Pogadajmy z 182 – Miałem trochę wolnego.
Cissy? James? ¯adnych wspomnien, ¿adnych wizerunków mu sie pozbyc tego balastu, zrzucic z ramion nieznosny cie¿ar - Nie - przyznał. Smutny komentarz do jego ¿ycia. - Ani
cie¿ko. -Chyba masz racje. - Odkad Nick siegał pamiecia, jego nie dostrzegła ani jednej otwartej ksia¿ki, ale to nie był ktos zniknał.
– Więc to wszystko to pogoń za duchem? – Bledsoe pokręcił głową. Podniósł głowę i zobaczył Dawn Rankin, koleżankę z wydziału. Szła w jego stronę. jego mięśnie. 150 – Nie wiesz? Naprawdę? – Umilkła na chwilę pogrążona w myślach. sprowadzała się w sumie do: zabieraj swoje zabawki i wracaj do domu. No tak, ale nigdy nie nawet gdy ściskała go, by stał się węższy.